Akcesoria
20.10
2010Zaparzaczki
Dzisiaj o ciekawych gadżecie, który sprawi, że picie herbaty z fusami stanie się o wiele milsze niż normalnie. Picie herbaty z pływającymi na powierzchni fusami nie jest fajne. Z tego powodu powstały zaparzaczki.
Pierwszą i najważniejszą zaletą tego „sprzętu” jest powstrzymanie fusów przed pływaniem. Co zwiększa komfort picia.
Kolejna rzecz, to fakt, że parząc fusiastą herbatę, po zalaniu i wypiciu każdy z nas wylewa fusy, a wraz z nimi resztki herbaty. Nie żebym był sknerą czy coś w tym stylu, ale jeśli pijemy 3 filiżanki tygodniowo to po roku z tych „zlewek” można by uzbierać grubo ponad 100 filiżanek ;). Robi wrażenie, prawda?
Dzięki zaparzaczkom można wydobyć dokładniejszy smak herbaty po kolejnym zalaniu.
Zaparzaczka jest bardzo łatwa w utrzymaniu (czystość) – wystarczy opłukać wodą i gotowe do kolejne użytku.
Jeżeli ktoś ma okazję wypić herbatę w jakiejś herbaciarni to nie raz zauważył, że wszystkie herbaty podawane w czajniczkach są właśnie w takich zaparzaczkach – chodzi o smak i o klienta, aby nie denerwował się fusami.
Jedyną wadą zaparzaczek może być wielkość dziurek. Przy mocno mielonych herbatach fusy mogą się wydostać. Na przykład jeśli chodzi o yerbę.
Zaparzaczki mają różne kształty od tradycyjnych – kulka czy jajko – przez bardziej oryginalne jak na przykład w kształcie domku ;).
PS. Udało mi się odzyskać skasowane (przez przypadek) zdjęcia z wizyty Cerjrowskiego na KUL. Jedno wrzuciłem na bloga.