Yerba Mate
19.10
2010Zgniła mi tykwa ;)
Stało się. Wystarczyło aby woda postała za długo w tykwie i będę musiał zrobić sobie dłuższą przerwę w piciu yerby, do momentu aż sprawię sobie nowe naczynie.
Ostatnimi czasu dużo pijałem yerby, tym bardziej, że sesja trwa i po kilku zalaniach lepiej mi nauka wchodzi. A się to wszystko skończyło.
Jak zawsze zalewałem moją tykwę wodą i systematycznie ją zmieniałem. Jednak pech chciał, że przez dłuższy czas nie zmieniałem wody. Efekt tego jest taki, że z tykwy wydobywa się dość specyficzny zapach (często ten zapach można spotkać przy rzekach, takie niby glony). Tykwa już raczej nie nadaje się do zalewania. Od dłuższego czasu przymierzam się do zakupu nowego naczynia do picia. Następnym zakupem na pewno nie będzie tykwa – trzeba pamiętać o niej. Teraz będę chciał zakupić sobie coś z metalu, palo santo lub coś z drewna.
Co prawda, ceny są trochę odstraszające... ale trudno się mówi! Gdy zakupię nowe naczynie na pewno dam znać na blogu!